poniedziałek, 18 maja 2015

Rozdział 5

- Nie płacz. Jest zwykłym idiotą... Jeśli Cię nie docenia to znaczy, że nigdy na ciebie nie zasłużył. Ania, na prawdę. Remik jest debilem - przytulił mnie ciepło, a ja zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w prawdę jaką mówił.
- Był moim debilem.. ale już nie jest. Trzeba żyć dalej! - wrzasnęłam odrywając się od Jasia. Założyłam buty, chwyciłam chłopaka za rękę i wybiegłam z domu.

W oddali zobaczyłam Wiktorię i Igora, którzy trzymają się za ręce! Ucieszona pomachałam im. Wiedziałam, że od dawna coś między nimi jest..



Zauważyłam niepewność w Wiktorii, a Igor zaczął nerwowo oddychać. Spojrzeli na siebie porozumiewawczo, a ja spojrzałam na Jasia, który patrzył na nich z pedofilską miną.
- No nie bójcie się mordy! - krzyknął Jaś przywołując ręką "przyjaciół". Jasiu ruszył do Igora, a Wiktoria do mnie z uśmiechem.
- Czemu nie podeszliście razem? Kiedy mieliście zamiar mi powiedzieć? Jak długo to trwa? Mów wszystko! - zaczęłam obsypywać przyjaciółkę pytaniami na co ona tylko chichotała.
- Jaś sam ruszył do Igora, więc postanowiłam przyjść do ciebie, trwa to.. jeden dzień i właśnie szliśmy Wam wszystko powiedzieć - tłumaczyła dziewczyna z uśmiechem.
- Szczęścia Wam życzę - przytuliłam Wiktorię.. Jednak martwiłam się o nią. Igor należy do chłopców, którzy mają dziewczynę na jedną noc.. W tym momencie podszedł Jasiek z Igorem.
- My też chcemy Wam coś powiedzieć - entuzjastycznie klasnął w ręce Jasiek. Popatrzyłam na niego pytającym spojrzeniem. On tylko mrugnął. O co mu chodzi?
- My też jesteśmy razem! - złapał mnie za rękę chłopak. Zaczęłam się śmiać.
- Jak to? Od kiedy? - spytałam go z uśmiechem.
- Od.. teraz. Tak dla żartu - uśmiechnął się również.





Perspektywa Jasia.

Chciałbym czegoś więcej, bo Ania podoba mi się już od... w każdym razie dużo czasu minęło. Niestety wybrała Remika, ale może teraz mam jakieś szanse. Nie liczę na wiele bo to w końcu jej decyzja, ale chciałbym, żeby coś zaiskrzyło. Boję się o naszą przyjaźń...

Perspektywa Wiktorii

Jaś głęboko nad czymś myślał patrząc na Ankę. Po chwili przyszła mi myśl. No nie! On się zakochał w Ani! Będę musiała z nią poważnie porozmawiać. Ale.. co z ich przyjaźnią? Jeśli Jasiu zrobi pierwszy krok, a ona odmówi? Od zawsze wolałam Jasia dla Ani. Jest inteligenty, przystojny a do tego opiekuńczy i kochany. Nie to co Remik. Może i ma wygląd, popularność i.. to w sumie wszystko co ma do zaoferowania. Nigdy nie troszczył się o Anię. Nie raz przyłapałam go na zdradzie, ale nie pozwalał mi mówić. Jednak teraz przyszedł moment w którym wszystko jej powiem.
- To.. dla żartu szczęścia Wam życzę! Poza tym przepraszam Was, ale muszę zabrać Anią na poważną rozmowę - spojrzałam znacząco na Jasia, ale ten tylko otworzył szeroko oczy i puścił dłoń mojej przyjaciółki. Odeszłyśmy kawałek, na bezpieczną odległość gdzie nikt nas nie usłyszy. Chociaż o tej godzinie mało tu ludzi. Zwłaszcza w sobotę.
- Wiem, że Ci smutno z powodu Remka.. ale... jest coś co powinnaś wiedzieć... - przygryzłam wargę.
- O co chodzi?.. - posmutniała.
- On nie zdradził Cię raz. Przyłapałam go na wielu takich sytuacjach między innymi w klubach.. - przerwała mi:
- I nic mi nie powiedziałaś? Jak mogłaś? - do jej oczu nabrały się łzy.
- To nie tak! Powiedziałabym Ci gdyby nie fakt że mi groził.. Raz mnie uderzył, ale jest coś jeszcze! - szybko wytłumaczyłam.
- Co jeszcze?! - popłakała się. Przytuliłam ją ciepło.
- Jasiu chyba coś do ciebie czuje.. ale nic nie obstawiam - "odtuliła" się Ania ode mnie i bez słowa odeszła w stronę domu.
- Ania! - krzyknęłam za nią.
- Chcę zostać sama! - odkrzyknęła i schowała twarz w dłoniach.
- Co jej jest?! - podbiegł Jasiu do mnie.
- Powiedziałam jej, że Remik ją zdradzał, ale groził mi! Bałam się. Jasiu.. czy ty coś do niej czujesz? - zapytałam chłopaka.
- Ja.. nie wiem... - odpowiedział i przygryzł wargę.
- Biegnij za nią jeśli Ci zależy. Ona potrzebuje kogoś bliskiego - poklepałam go po ramieniu.
- A co z tobą? - zapytał.
- Ja nie jestem jej tak bliska jak ty - mrugnęłam do niego i wróciłam do Igora, który stał zmieszany pod drzewem paląc papierosa.
- Nie mówiłeś, że palisz - powiedziałam chłodno i skrzyżowałam ręce na piersi. Nigdy nie palił w naszym towarzystwie.
- Dla ciebie przestanę - cmoknął mnie w policzek i zgasił nogą papierosa.


Perspektywa Ani

Chwyciłam telefon i wybrałam numer Remka. Po kilku sygnałach odebrał.
- Ania?! - krzyknął do słuchawki.
- Nie. Jack z Titanic. Możemy się spotkać? - zaproponowałam.
- Co? Czemu? - usłyszałam po krótkim namyśle chłopaka.
- Muszę z tobą porozmawiać.. - zacisnęłam powieki powstrzymując łzy.
- No ale o czym? - denerwował mnie tymi pytaniami.
- Po prostu przyjdź do mojego domu za 20 minut ok? - rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź.
___________________________________
No i mamy rozdział 5!

Gdzie Wasza aktywność hm? :c

Kolejny rozdział jutro JEŚLI BĘDZIECIE KOMENTOWAĆ. A jak nie to za 3 8)


5 komentarzy:

  1. ,,Nie. Jack z Titanic'' XDXD Mega rozdział mordo!

    OdpowiedzUsuń
  2. "Nie.Jack z Titanic" XD Wygralas w tym momencie! Co do rozdzialu troche smutny,troche wesoly i ciut romantyczny z Wiktoria i Igorem <3 Takie mieszanki to ja lubie :* Dawaj mi jutro ten rozdzial!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Czekam na nexta. ^=^

    OdpowiedzUsuń

© Agata | WS | 1, 2.